Amsterdam 1.10.2012 godz. 21.00

01.10.2012

Kiepska pogoda nieoczekiwanie zapędziła nas na przedmieścia Amsterdamu. Szybka decyzja Kapitana  z samego rana i zaraz po śniadaniu z kanapkami na drogę zrobionymi przez niezastąpioną Krysię mkniemy kolejką do centrum miasta. Dzielimy młodzież na sześcioosobowe zespoły, które razem z opiekunami ruszają na Amsterdamską starówkę. Moje dziewczyny dzielnie dotrzymując mi kroku zaglądają do sklepów i podziwiają  wystawy.  Wszystko co nowe inne i niespotykane budzi podziw i zadowolenie. Drobne zakupy i oczywiście wizyta w kultowej restauracji Amsterdamu o nazwie zaczynającej się od Mc. Jest ich tutaj zresztą dużo i mijając je widzimy w środku inne nasze grupki smakowicie zajadające kultowe bułki z Coca Colą. Prawdziwy podziw wzbudził sklep z pachnącymi mydełkami gdzie sprzedawczyni dała moim dziewczynom spróbować wiele mydełek o wspaniałych zapachach. Zmęczeni całodzienną włóczęgą wracamy na pokład gdzie czeka na nas Pani Krysia z kolacją i Kapitan z dobrą nowiną – wypływamy jeszcze dziś na noc, mimo niesprzyjających warunków, nie będziemy dłużej stać w porcie.